
zeszlam wlasnie z otwartego pokladu. za ciemno juz na zdjecia (choc i tak w miare jasno jak na noc - witamy na alasce), a do tego zrobilo sie naprawde zimno. na statku odbywa sie wlasnie konkurs karaoke, w kasynie ostry hazard, w restauracjach tlumy, a za burta cud natury. nie jeden.
jakies 20 minut temu widzialam dwa stada wielorybow. jak na moje oko, ok.10/11 stworow, z czego wiele naprawde uprzejmych. jeden raczyl byl sie tuz kolo mnie przeciagnac, wyciagajac na powierzchnie caly swoj grzbiet. dwa albo trzy pokazaly swoja pletwe, ale bez pospiechu. zakrolowal jednak jegomosc (lub jegomoscia - nie wiem, jaka plec) chyba najbardziej ciekawy wygladu swiata z naszej perspektywy - wystawil glowe i kawalek tulowia, zgarnal do pyska pol zatoki i wrocil do siebie.
plakac mi sie naprawde chce ze wzruszenia, jak to wszystko ogladam.
swiat jest wystarczajaco piekny bez naszych poprawek i 'ulepszen'.
ide spac. strasznie szybko padam tutaj wieczorami - byc moze z nadmiaru swiezego powietrza (absurd - NADMIAR swiezego powietrza?!). dzisiaj jednak spalam malo, a jutro pobudka o podobnej porze. ustalilismy juz, ze jestem na emeryturze, tak wiec trzeba sie z tym pogodzic i oszczedzac... :)
prognozy pogody na jutro w juneau i srode w skagway bardzo dobre - slonce!!! oby sie sprawdzilo.
gudnajt
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz