poniedziałek, 23 czerwca 2008

bojkot internetowy

godz. 14.10
internet wciaz odmawia wspolpracy zdjeciowej. bede probowac dalej, ale kiepsko to widze...
obejrzalam jeden odcinek 'przystanku', pokorespondowalam z rodzicami, wzielam prysznic, zjadlam obiad na powietrzu (w oddali majaczy juz alaska!). nie ma slonca, ale nie ma tez deszczu ani specjalnie chmur. ot, szaro. ide posiedziec na powietrzu, zrobic pare zdjec, poczytac, ale najpierw - KASYNO. wiem, wiem. nie powinnam, ale nie odmowie sobie tej przyjemnosci(?).
orewuar
ps. przypomnialo mi sie, ze tesda (takie imie), ktora wczoraj nie mogla zrozumiec zasady dzialania moich paszportow spytala rowniez, skad jestem. powiedzialam: from poland, a tesda na to-holland? ja na to, ze nie - Poland. jak rany, tak zdziwionej twarzy nie widzialam dawno. po czym padlo tradycyjne juz pytanie - where is it? russia?

Brak komentarzy: