środa, 7 maja 2008

maly ksiaze

godz. 22.16
wrocilam niedawno z parku, gdzie zaliczylysmy z mama odrobine biegania i mam zamiar wczesniej sie polozyc (co nie znaczy, pojsc spac, bo czeka mnie jeszcze pare minut z o.tokarczuk i 'przystankiem...'). dzis znow pieknie, wdycham swieze powietrze 'garsciami' :)
w ramach prezentowania ksiazek podrozniczych tudziez wspomnien z podrozy dzisiaj fragment ... 'malego ksiecia' a.de saint-exupery:

"siodma planeta byla ziemia. ziemia nie jest byle jaka planeta. liczy sobie stu jedenastu krolow (nie pomijajac oczywiscie krolow murzynskich), siedem tysiecy geografow, dziewiecset tysiecy bankierow, siedem i pol miliona pijakow, trzysta jedenascie milionow proznych - krotko mowiac: okolo dwoch miliardow doroslych. aby latwiej wam bylo pojac, jak wielka jest ziemia, powiem wam, ze przed wynalezieniem elektrycznosci trzeba bylo zatrudniac na wszystkich szesciu kontynentach cala armie latarnikow, zlozona z czterystu szescdziesieciu dwoch tysiecy pieciuset jedenastu osob. to byl wspanialy widok - gdy sie patrzylo z pewnej odleglosci. ruchy tej armii byly podobne do baletu. pierwsi zaczynali prace latarnicy nowej zelandii i australii, ktorzy potem szli spac. nastepnie do tanca wstepowali latarnicy chin i syberii. i oni po pewnym czasie kryli sie za kulisami. wtedy przychodzila kolej na latarnikow z rosji i indii. potem afryki i europy. potem ameryki poludniowej. nastepnie ameryki polnocnej. i nigdy nie pomylono porzadku wchodzenia na scene. to bylo wspaniale.
tylko latarnik jedynej lampy na biegunie polnocnym i jego kolega latarnik jedynej lampy na biegunie poludniowym prowadzili niedbale i prozniacze zycie: pracowali dwa razy w roku."

cudowna ksiazka.
ja natomiast pograzam sie juz kompletnie w mapach i przewodnikach 'alaskowych'. planuje, czytam, wymyslam. mysle, ze bedzie to dla mnie idealne miejsce - cisza, spokoj, obledna przyroda i malo ludzi.
z ciekawostek: najbardziej zaludnione miasto na alasce, to anchorage - ok.280 000 mieszkancow (raptem dwa razy wiecej niz w opolu). i jak to sie ma do londynu, w ktorym mieszka parenascie milionow? :)
ps. gdyby ktos z czytajacych natknal sie na dvd z filmem 'lalka' (film, nie serial; m.dmochowski w roli wokulskiego), prosze krzyczec! poszukuje intensywnie.

Brak komentarzy: